Z okazji tegorocznego Światowego Dnia Uchodźcy Eurodiaconia i jej partnerzy wystosowali do Unii Europejskiej i rządów państw apel o wsparcie korytarzy humanitarnych. Dzięki tym korytarzom możliwe jest zapewnienie większego bezpieczeństwa uchodźcom oraz umożliwienie im integracji w przyjmujących ich społeczeństwach.
Apel został wystosowany przez Eurodiaconię, jej organizacje członkowskie – Diakonię Waldensów we Włoszech (Diaconia Valdese) i Protestancką Federację Wzajemnej Pomocy we Francji (Fédération de l’Entraide Protestante), a także inne organizacje partnerskie. Wezwano Unię Europejską i rządy państw do zapewnienia wsparcia rozwoju i rozbudowy korytarzy humanitarnych. Dzięki tej inicjatywie możliwe jest zapewnienie uchodźcom bezpiecznej podróży i legalnego pobytu w krajach przyjmujących. Ma to zapobiec tragediom, takim jak utonięcia uchodźców w Morzu Śródziemnym.
Projekt korytarzy humanitarnych zakłada ponadto integrację społeczną uchodźców z lokalnymi wspólnotami. Pracownicy i wolontariusze organizacji goszczących zapewniają im wsparcie: naukę języka, pomoc w znalezieniu pracy i mieszkania, dostęp do edukacji. Uczestnictwo w aktywnościach kulturalnych, sportowych czy społecznych pomaga zakotwiczyć się w lokalnej wspólnocie. Właśnie te działania integracyjne są wyjątkowe, ponieważ oprócz realnego wsparcia ludzi w potrzebie pomagają budować pozytywne narracje o uchodźcach i migrantach.
We Włoszech projekt korytarzy humanitarnych rozpoczął się w 2016 r. Od tego czasu 894 uchodźców otrzymało ze strony Federacji Kościołów Protestanckich we Włoszech wsparcie w zakresie osiedlenia i integracji społecznej. Rok później podobny projekt rozpoczęła Protestancka Federacja Wzajemnej Pomocy we Francji. Wsparcie otrzymały 253 osoby.
Jednym z uchodźców, który dzięki korytarzowi humanitarnemu znalazł schronienie, jest Syryjczyk Hanna Khoury. Pochodzi z Aleppo, gdzie studiował ekonomię. Przez sześć lat wojny wraz z innymi mieszkańcami tego miasta żył bez dostępu do bieżącej wody, elektryczności i internetu. Doświadczali ciągłego zagrożenia bombardowaniami i innymi działaniami wojennymi. – Trudno opisać emocje towarzyszące w tamtym czasie – opowiada. W końcu uciekł do Libanu. Po dwóch latach, dzięki Diakonii Waldensów, mógł legalnie przenieść się do Włoch. Tam nauczył się włoskiego, wrócił na studia, zaangażował się w pracę z dziećmi i został mediatorem kulturowym w Diakonii Waldensów. – Chciałbym dać coś od siebie temu krajowi, który mnie przyjął i mi pomógł – mówi.