Już po raz czternasty w Dzięgielowie odbyły się kolonie dla dzieci z Bieszczad. Dla uczestników przygotowano szereg atrakcji – m.in. zajęcia biblijne, sportowe i taneczne, wycieczki, ognisko. Projekt wsparła Diakonia Polska.
Tygodniowe kolonie dla dzieci z Bieszczad organizowane są przez parafię luterańską w Dzięgielowie. Poprzedzają je kilkumiesięczne przygotowania. Zaczyna się od spotkania osób zaangażowanych w projekt. – Kolejny etap to majowy wyjazd w Bieszczady, wtedy zbieramy zgłoszenia na kolonie podpisane przez rodziców. Ten wyjazd jest zawsze połączony z transportem mebli, odzieży, środków czystości, sprzętu AGD dla rodzin oraz dzielenia się świadectwem Bożego Słowa i modlitwy – opowiada ks. Marek Londzin, proboszcz parafii luterańskiej w Dzięgielowie.
Co roku podczas lipcowego Tygodnia Ewangelizacyjnego w Dzięgielowie obecne jest stoisko Diakonii Polskiej. Dyżurujący tam wolontariusze zachęcają do składania ofiar na rzecz kolonii dla dzieci z Bieszczad. Poszukują też ludzi, którzy w danym roku zakupią środki czystości, ręczniki czy pościel dla konkretnej rodziny. Projekt kolonii jest w całości finansowany z dotacji sponsorów – osób prywatnych, firm, parafii. – Głównym sponsorem jest Diakonia Polska i Centrum Misji i Ewangelizacji, które użycza nam nieodpłatnie pomieszczenia na noclegi i zajęcia – tłumaczy ks. Londzin.
Tegoroczne kolonie odbyły się od 23 do 30 lipca. Wzięło w nich udział 29 dzieci z Bieszczad oraz czworo ze Śląska Cieszyńskiego. Zajęcia prowadzili proboszcz miejscowej parafii, studenci Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie oraz wolontariusze z Dzięgielowa, Bładnic i Tychów. Rano odbywały się zajęcia biblijne i śpiew. Wykorzystano w nich motyw Dzikiego Zachodu. Wieczorami dzieci miały możliwość uprawiać sport, uczyć się tańca grupowego, spędzić czas przy ognisku.
Codziennie inaczej wyglądały popołudnia. – Wjechaliśmy kolejką na Czantorię, z której jedni zeszli pieszo aż do Dzięgielowa, a drudzy do Ustronia. Byliśmy w miasteczku westernowym „Twinpigs” w Żorach. Kolejnego dnia bawiliśmy się w parku linowym w Wiśle oraz kolejką zdobyliśmy szczyt Skolnity – opowiada ks. Londzin. Jak co roku dzieci były na basenie w Skoczowie i w kinie w Cieszynie. W tym roku pojechały też do Bielska-Białej, aby zwiedzić muzeum techniki i włókiennictwa oraz wjechać na szczyt Szyndzielni. – Wszystkie te wycieczki to czas przygody, zabawy i niezapomnianych wrażeń, a zarazem budowania relacji, rozmów, inwestowania emocjonalnego i duchowego – podkreśla proboszcz dzięgielowskiej parafii.
Na zakończenie kolonii organizatorzy przekazali środki czystości i odzież dla szesnastu rodzin bieszczadzkich.
Poniżej fotorelacja z kolonii (fot. Stanisław Rakowski)
Więcej zdjęć tutaj