Michał Karski: Przez osiem lat doradzał ksiądz Diakonii Polskiej i różnym inicjatywom diakonijnym w Polsce. W ramach tej współpracy miało miejsce 180 wizyt konsultacyjno-doradczych, 15 międzynarodowych konferencji i 12 podróży studyjnych. Co się zmieniło w polskiej działalności diakonijnej przez ten czas?
Klaus-Dieter Kottnik: Mam wrażenie, że znacznie polepszyły się relacje wielu parafii ewangelickich z poszczególnymi samorządami oraz że wzrosło znaczenie Diakonii w społecznym odbiorze i jej rola w polskiej pracy socjalnej. Widzę rosnące zaufanie po obu stronach, a dzięki temu większą szansę na wspólne planowanie, przez co Diakonia może jeszcze lepiej niż dotychczas wypełniać swoje zadanie, czyli „starać się o pomyślność miasta”.
Poza tym zostało pogłębione zrozumienie w zakresie zagadnień społecznych między polskimi i niemieckimi ekspertami, rozwinęła się też kultura fachowej dyskusji. Co więcej, stało się jasne, że w Niemczech również poszczególni przedstawiciele ministerstw są – co pokazali – bardzo zainteresowani współpracą z polskimi partnerami.
W podróżach studyjnych, ale też w konsultacjach i konferencjach brali udział przedstawiciele zarówno parafii ewangelickich i placówek diakonijnych, jak i administracji państwowej. Jakie ma ksiądz wrażenia z tych spotkań?
Zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej zaobserwowałem duże zainteresowanie współpracą, wzajemną wymianą ekspercką i rozwijaniem wspólnych projektów. To jest pewna baza, na której można dobrze budować. Na przykład intensywnie dyskutowaliśmy na temat psychiatrii, rozwijania warsztatów dla osób z niepełnosprawnością czy polityki senioralnej.
Co było dla księdza najbardziej zaskakujące w tej pracy doradczej?
Zaskoczyła mnie duża otwartość polskich samorządów gminnych na współpracę z niemieckimi partnerami. Ta otwartość po obu stronach wymaga dużo lepszej komunikacji.
Jakie są główne pola działalności, na których polskie instytucje diakonijne powinny współpracować z niemieckimi?
Nadal widzę, że nie jest jeszcze zbyt zaawansowana realizacja dyskutowanych przez nas kwestii rozwijania oferty dla seniorów, osób chorych psychicznie czy pracy na rzecz grup ludzi będących w trudnej sytuacji. Mogłoby tu pomóc rozwijanie kolejnych projektów współpracy między polskimi i niemieckimi partnerami. Uważam, że byłoby to możliwe. Zainteresowanie jest. Jednocześnie trzeba jednak pamiętać o ograniczeniach zasobów ludzkich i finansowych.
Jakie wyzwania stoją obecnie przed Diakonią Polską?
Diakonia Polska powinna dalej iść drogą usamodzielniania się w ścisłej współpracy z Kościołem ewangelickim w Polsce. Mogłaby się przekształcić w organizację parasolową, do której należałyby również reformowane czy wolnokościelne inicjatywy diakonijne, a także działające w Polsce zagraniczne organizacje diakonijne. To wzmocniłoby jeszcze bardziej jej wagę w Polsce. Poza tym zostałaby przez to również wzmocniona finansowo i jednocześnie stałaby się bardziej niezależna od dotychczasowej pomocy finansowej Kościołów partnerskich. Mogłaby wreszcie bardziej elastycznie reagować na wyzwania socjalne i społeczne. Pozwoliłoby to również wyraźnie określić zakres odpowiedzialności.
Jakie znaczenie osobiście dla księdza miała ta współpraca z Diakonią Polską?
Poznałem wielu wspaniałych ludzi w parafiach – księży i zaangażowanych diakonijnie parafian. Poznałem osobliwości systemu politycznego pomocy społecznej w Polsce, spotkałem też wiele zainteresowanych osób w kręgach politycznych i samorządowych. Wreszcie poznałem różnorodność i piękno Polski, w tym specyfikę polskiej historii, jak też sytuacji ewangelików w tym kraju. O pozytywnych doświadczeniach mogłem opowiadać w radiu i podczas prelekcji. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem współpracować z tak wspaniałymi ludźmi, jak dyrektor Wanda Falk i jej zespół, bp Ryszard Bogusz, osoby odpowiedzialne za placówki diakonijne, takie jak np. Ewangelickie Centrum Diakonii i Edukacji we Wrocławiu czy Diakonat w Dzięgielowie, i wieloma innymi. Jestem wdzięczny za udzielone mi zaufanie. Bardzo podziwiam różnorodne zaangażowanie, otwartość i gościnność. Moje zrozumienie sytuacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce pogłębiało się dzięki regularnym rozmowom z bp. Jerzym Samcem. Chciałbym, aby te intensywne i różnorodne doświadczenia ostatnich lat zostały spożytkowane, i mam nadzieję, że rozpoczęte projekty w znacznej mierze będą mogły być kontynuowane. Jednak przede wszystkim jestem wdzięczny za wspólny dobry czas.
Czytaj też: Diakonia powinna współpracować z państwem (rozmowa z ks. Klausem-Dieterem Kottnikiem z 2012 r.)