Wybierz język

Jesteśmy organizacją pożytku publicznego

KRS: 0000260697

Wspieraj nasze projekty

Nr konta Diakonii Polskiej:

78 1240 1037 1111 0000 0693 1384

Możemy poczuć się trochę jak w domu

10 czerwca 2024

(zdjęcie ilustracyjne, fot. janeb13/pixabay)

 

– Dzięki programowi Diakonii mogę opowiedzieć ludziom o prawdziwej wojnie. Mogą to usłyszeć od osoby, która jej doświadczyła. To bardzo ważne – mówi Tetiana, ukraińska dziennikarka, która wraz z dwójką swoich dzieci została objęta programem wsparcia w wynajmie mieszkania i na rynku pracy, realizowanym przez Diakonię Polską we współpracy z Diakonie Katastrophenhilfe i przy wsparciu finansowym Niemieckiej Pomocy Humanitarnej MSZ Niemiec.

Gdy w 2014 r. wybuchła wojna na wschodzie Ukrainy, Tetiana dokumentowała sytuację uchodźców wewnętrznych, którzy ze względu na ten konflikt musieli opuścić swoje domy. W 2022 r. sama stała się uchodźczynią.

Wojna i uchodźstwo

Wraz z mężem i dwójką dzieci mieszkali pod Mikołajowem, na południu Ukrainy. Gdy w lutym 2022 r. rozpoczęła się pełnoskalowa wojna Rosji przeciw Ukrainie, ich syn miał jedenaście lat, a córka kilka miesięcy. Ich dom znajduje się niedaleko lotniska wojskowego. Dlatego pierwsze rakiety w ich okolicy spadły już na początku działań zbrojnych. – W pierwszych dniach wojny nasza gmina była jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc na południu Ukrainy. My byliśmy już przygotowani na wojnę, spakowani w plecaki z dokumentami i rzeczami. Pojechaliśmy 100 kilometrów na północ, tam mieszkała moja rodzina – opowiada Tetiana.

Jej mąż poszedł do wojska. Tymczasem na początku marca w rejonie Wozniesieńska, gdzie zatrzymała się z dziećmi, wojska rosyjskie też już prowadziły swoje działania zbrojne ze względu na elektrownię atomową znajdującą się w okolicy. – Wiedziałam, że w Ukrainie nie będzie bezpiecznie – wspomina. Zdecydowała się wyjechać z dziećmi. Niektóre drogi i mosty były już zniszczone. Jedyną możliwością była ewakuacja pociągiem z Odessy do Lwowa. Stamtąd dotarli najpierw do Warszawy, a potem w okolice Bydgoszczy. Zamieszkali tam u znajomej męża. – Ona ma duży dom. Mieszkaliśmy u niej prawie miesiąc, ale było daleko do szkoły. Zrozumiałam, że wojna potrwa długo, dlatego postanowiłam się przeprowadzić – tłumaczy Tetiana.

Przenieśli się do Olsztyna, gdzie wcześniej jeździła na festiwale dla dziennikarzy i miała znajomych. Jest tam też szkoła sportowa, w której ich syn może kontynuować treningi taekwondo. – Syn chodzi do dobrej szkoły. Bardzo szybko się zsocjalizował. Nawet szybciej niż ja – mówi dziennikarka.

W sierpniu 2022 r. zginął na froncie mąż Tetiany. Kilka miesięcy później zginął również ich przyjaciel i trener syna. Ponadto na raka zmarła jej przyjaciółka. – Wyjazd do domu byłby dla mnie bardzo traumatyczny. Po pierwsze nie mogę tam zapewnić bezpieczeństwa moim dzieciom. Po drugie, nikogo bliskiego już tam nie mam. To jest cmentarz – mówi.

Wsparcie

Chce na razie zostać z dwójką swoich dzieci w Polsce, tutaj pracować i mieszkać. Zostali objęci programem wsparcia w wynajmie mieszkania i na rynku pracy. To program realizowany przez Diakonię Polską we współpracy z Diakonie Katastrophenhilfe i przy wsparciu finansowym Niemieckiej Pomocy Humanitarnej MSZ Niemiec. W jego ramach otrzymali pomoc w znalezieniu mieszkania i półroczne wsparcie finansowe na wynajem. Ponadto Tetiana dostała dofinansowanie na kurs języka angielskiego, by podnieść swoje kwalifikacje zawodowe.

Pracuje jako dziennikarka. Zebrała i napisała pięćdziesiąt historii uchodźców z Ukrainy. Część została opublikowana w książce „Wojna na Ukrainie a polsko-ukraińskie partnerstwo strategiczne” pod redakcją prof. Stanisława Stępnia. Nawiązała też współpracę z portalem Sestry.eu. – Dzięki programowi Diakonii mogę opowiedzieć ludziom o prawdziwej wojnie. Mogą to usłyszeć od osoby, która jej doświadczyła. To bardzo ważne – podkreśla.

Zanim Tetiana i jej dzieci zostali objęci programem Diakonii, mieszkali w Olsztynie w kilku miejscach – u znajomych, w wynajętym mieszkaniu, w miejscu zbiorowego zakwaterowania, które później zostało zlikwidowane. Dzięki programowi wsparcia w wynajmie mieszkania mogą trochę odetchnąć, ustabilizować się. – Tu, gdzie teraz mieszkamy, możemy się trochę poczuć jak w domu. Ściany pomalowane są na ten sam kolor, co w naszym domu w Ukrainie. Mogę więcej pracować. Możemy zaprosić gości. Mam też spokój, że mieszkanie będzie opłacone – mówi Tetiana.

Program wsparcia uchodźców z Ukrainy w wynajmie mieszkania i na rynku pracy jest realizowany przez Diakonię Polską we współpracy z Diakonie Katastrophenhilfe i przy wsparciu finansowym Niemieckiej Pomocy Humanitarnej MSZ Niemiec. Zostało nim objętych ponad 70 rodzin, to jest ponad 200 osób (w tym ponad 100 dzieci), mieszkających w różnych regionach Polski. Wsparcie w wynajmie mieszkania zakłada pomoc uchodźcom z Ukrainy w znalezieniu mieszkania, przygotowaniu i podpisaniu umowy, a także siedmiomiesięczne dofinansowanie wynajmu. W ramach wsparcia na rynku pracy uchodźcy mogą otrzymać dofinansowanie na podniesienie kwalifikacji zawodowych lub rozwinięcie swojej działalności.

Michał Karski

 

Zobacz też: jak Diakonia Polska pomaga Ukrainie