„Gwiazdo świeć, kolędo leć misterium niech się dzieje! Dziś święta noc i wielka moc nadciąga od Betlejem”
Słowami
tej kolędy rodzina księdza Zdzisława Sztwiertni obwieściła w wigilijny
wieczór nastanie świąt Bożego Narodzenia w gościnnym ośrodku w
Wiśle-Jaworniku. Dla uczestników wczasów świąteczno-noworocznych,
których 51. poprzedniego dnia przyjechało do Wisły z różnych diecezji
(cieszyńskiej, wrocławskiej, warszawskiej, katowickiej i mazurskiej),
rozpoczął się czas wspólnego pobytu w górach, czas radości i wspomnień,
wzruszeń i refleksji, modlitwy i zabawy.
Wigilia Bożego
Narodzenia była dniem szczególnym. Wiele osób przyjechało do Jawornika
po raz kolejny, spotkali więc znajomych, przyjaciół, znane i bliskie
sercu zakątki. Dla pozostałych gości wspólne święta miały stać się
nowym doświadczeniem, do którego podchodzili z pewną rezerwą. Tak więc
Wigilia była dniem nawiązywania kontaktów, znajomości, poznawania tego,
co nowe czy też dostrzegania zmian, jakie zaszły w ciągu minionego
roku. Punktem kulminacyjnym była uroczysta wieczerza wigilijna, w
której wziął udział proboszcz ks. Zdzisław Sztwiertnia z rodziną.
Uświetnili oni ten wieczór pięknymi kolędami, a ich brzmienie
towarzyszyło nam przez cały pobyt.
W ten sposób rozpoczął się
świąteczny czas dzielony uczestnictwem w nabożeństwach odbywających się
w miejscowej kaplicy, wspólnym kolędowaniem i rozmowami. Bliskość
kaplicy, możliwość wzięcia udziału w nabożeństwach okazały się
szczególnie istotne dla tych wczasowiczów, którzy z powodów zdrowotnych
czy ze względu na zbyt dużą odległość kościoła od miejsca zamieszkania
nie zawsze mogą regularnie bywać na nabożeństwach.
Nie minęły
jeszcze dwa świąteczne dni, a już zaczęli przybywać do nas goście. Było
ich wielu. Przychodzili, by razem z nami dzielić szczególną atmosferę
świąt, radości i wspólnoty. Jako pierwsi zjawili się góralscy
kolędnicy. Ich występy spotkały się z tak ogromnym aplauzem, że trudno
im było opuścić ośrodek. Ksiądz Marek Londzin, odpowiedzialny za
działalność diakonijną w diecezji cieszyńskiej złożył nam wizytę na
początku naszego pobytu w Jaworniku. Odwiedził nas biskup Paweł
Anweiler, przynosząc ze sobą, oprócz miłych stów, książki w prezencie.
Pewnego popołudnia przyjechały siostry diakonisę z dzięgielowskiego –
diakonatu „Eben-Ezer” – siostra przełożona Lidia Gottschalk i siostra
Wanda Wieczorek, by podzielić się z zebranymi historią i działalnością
diakonatu. Również wiślański chór i orkiestra misyjna pod kierownictwem
Rudolfa Kędziora zaprezentowały bogaty program, a chór dziecięcy z
Wisły-Czarnego zachęcał nas swym występem do refleksji nad istotą
betlejemskich wydarzeń. Mieliśmy także okazję wysłuchać wykładu doktor
Anny Kolebacz poświęconego zagadnieniom medycyny alternatywnej.
Problemy te okazały się niezwykle interesujące i wzbudziły żywą
dyskusję. Nie zapominali o nas również studenci, którzy wiernie
odwiedzali nasz ośrodek, a służąc śpiewem i grą na instrumentach,
wzbogacali wspólne chwile.
Jedenaście świątecznych dni
upływało w miłej atmosferze na wspólnym śpiewie, spacerach, którym
sprzyjała zimowa aura, na zabawach i konkursach, chwilach modlitewnego
skupienia w kaplicy oraz na długich rozmowach. Ich gwar milknął dopiero
późnym wieczorem. We wspomnieniach z pobytu w Jaworniku nie sposób
byłoby pominąć troski i prawdziwego kunsztu kulinarnego pań kucharek.
Dopełnieniem
tego niezwykłego okresu stał się wieczór sylwestrowy, kiedy zebraliśmy
się w kaplicy, aby razem oczekiwać bicia dzwonów obwieszczających
początek roku 2000. Słowa wypowiadane tego wieczoru z ambony
podkreślały, jak wielkim przywilejem jest możliwość wkraczania w to, co
nowe z modlitwą, wielbiąc Boga, dziękując Mu i powierzając przyszłe
dni. Tak wkroczyliśmy w nowy rok. W dalszej części nocy sylwestrowej
nie zabrakło serdecznych życzeń i wesołej zabawy, która przeciągnęła
się do białego rana.
Dni spędzone w Wiśle-Jaworniku były
czasem szczególnym. Wspólnymi siłami udało nam się stworzyć rodzinną
atmosferę, o czym najwymowniej świadczą wpisy do „Księgi pamiątkowej
jawornickich wczasów” oraz ciepłe słowa padające 1 stycznia 2000 roku
podczas pożegnalnego spotkania. Następny dzień, dzień rozstania, był
dużym przeżyciem dla wszystkich: zarówno dla wczasowiczów, jak i dla
studentek i absolwentki teologii Chrześcijańskiej Akademii
Teologicznej, które prowadziły wczasy.
Joanna Mikołajczak