Życie człowieka starszego, podobnie jak
ludzi w każdym innym wieku, odbywa się na wielu płaszczyznach:
przyjacielskiej, sąsiedzkiej, ale szczególnego znaczenia nabiera
płaszczyzna odniesienia do samego siebie, obszar życia wewnętrznego,
który określić można wymiarem duchowym. Pod pojęciem tym rozumiemy
stosunek człowieka do kluczowych zagadnień jego egzystencji: do życia
jego upływu, skończono ści i sensu, do samego siebie i wartości, jakie
sobą reprezentuje, do drugiego człowieka i świata oraz własnej roli w
ich istnieniu, a nade wszystko do Boga jako siły sprawczej, nadającej
sens i cel życiu ludzi wierzących.
Starszy człowiek doświadcza
na sobie samym przemijalności życia, upływu czasu. Sytuacja ta skłania
go do zadania sobie pytania o własne życie, o sens; cel i znaczenie
przeżytych lat. Dokonuje więc swoistego bilansu życiowego, próbuje
odpowiedzieć na pytania: co było dobrego w minionych latach, co
przyniosło dobre owoce i okazało się warte poniesionych trudów? Podczas
takiej retrospekcji przychodzi czas na przeanalizowanie szczęśliwych
zdarzeń, radosnych sukcesów, ale także przeżyć smutnych, tragicznych,
porażek, dochodzi do ponownego szukania ich sensu oraz własnej w nich
winy i zaniedbań. Wynik bilansu życiowego, będącego podsumowaniem
pewnego okresu życia rzutuje w decydującym stopniu na jakość następnych
lat życia. Łatwiej bowiem żyć w poczuciu sukcesu i spełnienia, niż
porażki.
Na dokonaniu podsumowania przeżytych lat zwykle się
jednak życie nie kończy. I przed człowiekiem starszym, podobnie jak
przed tymi, którzy należą do młodszych pokoleń, powstaje pytanie: co
dalej? Jak przeżyć lata emerytury?
Jak twórczo wykorzystać
czas, który został mi darowany? W jaki sposób nadal być pomocnym
otoczeniu? Te istotne pytania, tak pełne optymizmu w poprzednich
okresach życia, teraz mogą zawierać dozę niepokoju, obawy przed tym, co
nastąpi. Narastające problemy zdrowotne, pewne ograniczenia
samodzielności, niepewna sytuacja finansowa, mieszkaniowa, wreszcie
rodzinna, poczucie osamotnienia wśród bliskich, to tylko niektóre
problemy nękające ludzi w podeszłym wieku. Istnieją oczywiście ludzie
starsi, którzy nie muszą borykać się z takimi problemami, gdyż dane im
jest przeżywać szczęśliwą „jesień życia” w otoczeniu kochającej rodziny
i przyjaciół.
Są też ludzie, którzy z ufnością spoglądają w
niepewną przyszłość. Czerpią siły z wiary i nadziei pokładanej w Bogu.
Uważa się, że w starszym wieku wielu ludzi zbliża się w duchowym życiu
do Boga. Przyczyn tego duchowego powrotu czy utwierdzenia w wierze jest
wiele. Przede wszystkim poszukuje się wtedy trwałej, pewnej ostoi,
siły, która byłaby stała w sytuacji, gdy wszystko, co w świecie
najbardziej się liczy, przemija i traci wartość. Wierzący w Bogu
znajdują także odpowiedź na pytania o sens i cel życia, trudu,
cierpienia, wreszcie umierania i śmierci. Bóg stanowi odpowiedź na
pytanie: co dalej? Jakże trudne i smutne muszą być w tej sytuacji
przemyślenia człowieka, który przeczy istnieniu Boga bądź wątpi w Jego
miłosierdzie. W jakim stopniu znajdzie taki człowiek pokój
i
ukojenie w myślach o spełnionych obowiązkach życiowych czy dorobku,
jaki po sobie pozostawia potomnym? Refleksje dotyczące Boga i Jego roli
w życiu człowieka mogą wnieść również pewien niepokój, wyrzuty sumienia
z powodu popełnionych win.
Powyższe zagadnienia stanowią
jedynie pobieżny zarys problemów i przeżyć, jakie mogą stać się
udziałem starszego człowieka. Ich bogactwo jest tak wielkie, jak
zróżnicowana jest społeczność ludzi w podeszłym wieku. Z owego zarysu
wysuwa się jednak, kilka praktycznych zadań, które stoją przed
młodszymi pokoleniami w odniesieniu do ludzi starszych. Wszystkie one
uwarunkowane są podstawowym założeniem: jakiejkolwiek pomocy czy
wsparcia duchowego udzielamy, zawsze za przyzwoleniem człowieka
przyjmującego ową pomoc.
Pierwsze i zasadnicze zadanie to
obecność. Towarzyszenie starszemu człowiekowi w rozmowach zarówno na
tematy błahe, jak i doniosłe. Nawet milcząca obecność, cisza wypełniona
jedynie przyjaznymi gestami wiele wnosi we wzajemne porozumienie.
Zainteresowanie
okazane człowiekowi starszemu, historii jego życia, przemyśleniom i
pytaniom wypływającym z bogatego doświadczenia życiowego jest warunkiem
nawiązania prawdziwego kontaktu. Ważne jest również przybliżenie
wydarzeń współczesnego świata ludziom, którzy z powodu choroby,
niepełnosprawności czy warunków życiowych pozostają w jakiś sposób od
tego świata oddaleni, a pragną tych informacji.
Kolosalne
znaczenie ma rozmowa ze starszym człowiekiem na temat jego lęków,
wyrzutów sumienia i pytań. Jeśli przebiega ona w atmosferze szczerości
i wzajemnego zaufania, to może mieć charakter oczyszczającej i
przebaczającej spowiedzi życiowej.
Wreszcie towarzyszenie w
umieraniu. Lęk przed koniecznością odchodzenia w osamotnieniu jest
według badaczy większy niż lęk przed samą śmiercią. Trwanie przy
umierającym jest więc niezwykle istotne dla jego spokoju i przebiegu
tego czasu.
Wynika z tego wyraźnie, jak wiele pozostaje do
zrobienia we wzajemnych kontaktach pokoleń. Otwarta, czynna postawa
chrześcijanina wobec starszych członków społeczeństwa jest szczególnie
istotna w niesprzyjającej atmosferze, jaka obecnie towarzyszy nie tylko
starości, lecz także wszystkim zjawiskom, które nie dorównują kultowi
siły, przebojowości, młodości i urody, z jakimi mamy do czynienia we
współczesnym świecie.
Tu Pismo Święte wskazuje jednak wyraźnie
na szacunek i cześć, jakie winniśmy okazywać ludziom w podeszłym wieku:
„Przed siwą głową wstaniesz i będziesz szanował osobę starca; tak
okażesz swoją bojaźń Bożą” (3 Mż 19,32). Niech refleksja nad tym
krótkim fragmentem Słowa Bożego stanie się dla nas impulsem do rozważań
nad miejscem współczesnego starszego pokolenia w Kościele i
społeczeństwie i naszego osobistego stosunku do niego, gdyż problem
starości wcześniej czy później dotyczyć będzie każdego z nas.
Joanna Mikołajczak