Wybierz język

Jesteśmy organizacją pożytku publicznego

KRS: 0000260697

Wspieraj nasze projekty

Nr konta Diakonii Polskiej:

78 1240 1037 1111 0000 0693 1384

Może ich spotkacie – wolontariat

Już po raz czwarty z kolei przyjechali na rok wolontariusze do Polski,
a po raz drugi nasi wyjechali za granicę. W tym roku wolontariusze
pracowali w parafii Świętej Trójcy w Warszawie, w CeKiRON-ie i Gminie
Żydowskiej we Wrocławiu.Młodzi ludzie przyjeżdżający do
Polski, czy też wyjeżdżający za granicę, mają swoje cele, plany, a
także wyobrażenia o tym, co chcieliby przeżyć. Rzeczywistość te
oczekiwania później koryguje. Nas, Polaków zaskakuje fakt, że młodzi
ludzie chcą przyjeżdżać do Polski, uczyć się tak trudnego języka, a ci,
którzy nigdy wolontariuszami nie byli, dziwią się, że ktoś chce robić
coś bezinteresownie. Tym bardziej więc radość budzi fakt, że w kolejnym
roku działania wolontariatu 2002/2003 do Polski przyjechało 5 osób z
Niemiec, a za granicę wyjechało aż 16.

Przypominając sobie
pierwsze dni Anji, Lisy, Ciaudii, Isabelle i Jürgena w Polsce, można
zauważyć, jak wiele zmian w nich zaszło. Wolontariat staje się coraz
częściej formą pracy, działania na rzecz bliźniego. Coraz częściej
trafia do mediów i zaczyna się o nim mówić. Na temat wolontariatu,
który koordynuje Diakonia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce
zrealizowano krótki film dokumentalny pt. „Zwyczajna służba”,
wyemitowany na początku 2002 r.

Od kilku dni nowi
wolontariusze pilnie uczą się języka polskiego. Niebawem więc będziecie
mogli spotkać Johannę, Nicole, Ines, Judith lub Patricka. Możecie ich
wówczas zapytać, dlaczego zostali wolontariuszami w Polsce.

Elżbieta Byrtek

——————————————————————————–

Pracuję
jako wolontariuszka w Warszawie w parafii Św. Trójcy. Kiedy
przyjechałam do Polski w zeszłym roku, ten kraj nie był dla mnie
całkiem obcy. Byłam już tu kilka razy z rodzicami, którzy od wielu lat
mają przyjaciół w Polsce. Razem spędzaliśmy urlop albo podróżowaliśmy
po całym kraju. Zawsze też chciałam uczyć się języka polskiego, żeby
się porozumieć z ludźmi. Mój brat Steffen odrabiał zastępczą służbę
wojskową w Ewangelickim Domu Opieki „Arka” w Mikołajkach.

W
Warszawie pracuję w różnych miejscach, między innymi w domu opieki
„Tabita” w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą, gdzie głównie odwiedzam
pensjonariuszy, rozmawiam z nimi i chodzę na spacery. Często ci ludzie
mają za sobą długie, ciekawe życie i dużo do opowiadania. Opiekuję się
też dzieckiem, które ma półtora roku, chodzę z nim na spacer albo bawię
się z nim. Z jego rodzeństwem i z jego mamą też mam dobry kontakt. Poza
tym pracuję w biurze Diakonii, gdzie pomagam przede wszystkim tłumaczyć
teksty albo piszę po niemiecku.

Mój wolontariat powoli się
kończy i patrząc wstecz mogę powiedzieć, że gdybym mogła go powtórzyć,
to od razu zdecydowałabym się znowu na taki rok.

Elisabeth Hauff

——————————————————————————–

Pochodzę
z Niemiec, z miasta Aachen. Po maturze bardzo chciałam pracować
praktycznie, rozwijać różne pomysły, być odpowiedzialną za coś i, co
najważniejsze, mieć kontakt z innymi ludźmi i pomagać im. Chciałam
opuścić mój bezpieczny dom, żeby przez te nowe doświadczenia dalej się
rozwijać.

Podczas mojego wolontariatu w Gminie Żydowskiej we
Wrocławiu wykonywałam różne zadania: odwiedzałam starszych ludzi i
pomagałam im w gospodarstwie domowym, uczyłam języka niemieckiego,
pomagałam też w lekcjach niemieckiego i w świetlicy szkoły podstawowej
oraz przedszkolu. Poza tym sortowałam i spisywałam książki w bibliotece
Gminy, pomagałam podczas organizowanych religijnych uroczystości i
publicznych festiwali, sprzątałam na cmentarzu, pomagałam w biurze
Gminy.

Rok wolontariatu nie był dla mnie rokiem cudów, jak to sobie trochę wyobrażałam, ale jestem bardzo zadowolona, że go przeżyłam.

Anja Schlegel

——————————————————————————–

Po
maturze chciałam robić coś społecznie użytecznego i praktycznego
zamiast od razu studiować i znowu się uczyć. Byłam w Polsce raz jako
turystka i zauważyłam, że bardzo mało wiem o Polakach i o Polsce,
dlatego też zdecydowałam się pojechać do Polski.

Od września
2001 r. jestem wolontariuszka w CeKiRON-ie we Wrocławiu. Pracuję w
Polsko-Niemieckiej Szkole Podstawowej i opiekuję się dziećmi, bawię się
i rozmawiam z nimi po polsku i po niemiecku, pomagam nauczycielkom
przygotowywać krótkie dwujęzyczne przedstawienia. Robię to chętnie, bo
lubię dzieci i dużo się od nich uczę. Ponadto pomagam w lekcjach języka
niemieckiego w szkołach w Centrum, a po południu pracuję indywidualnie
z uczniami z internatu. Raz w tygodniu prowadzę też dwa kursy językowe
dla nauczycieli i wychowawców. Oto moje zajęcia, które bardzo lubię.

Poznałam
życie w polskich rodzinach, a także w internacie. Codziennie uczę się
czegoś nowego, a wszystko to bardzo mi się podoba!

Claudia Zilk

——————————————————————————–

Odbywam właśnie wolontariat w niedużym mieście portowym Wismar na północy Niemiec.

Pracuję
z dziećmi i młodzieżą w parafii ewangelicko-metodystycznej, gdzie na
zmianę z innymi współpracownikami prowadzę szkółki niedzielne, lekcje
religii oraz spotkania młodzieżowe. Oprócz tego sprzątam kościół,
przywożę ludzi na nabożeństwo i pomagam pewnej wielodzietnej rodzinie.

Przy
parafii istnieje Christlicher Hilfsverein Wismar (CHW), czyli
Chrześcijańskie Stowarzyszenie Pomocy w Wismarze, w którym także mam
kilka zadań. Stowarzyszenie prowadzi otwarty klub młodzieżowy, w którym
opiekując się nastolatkami, spędzam większość moich 40 godzin pracy.
Pomaga także Albanii, wspierając jedną z tamtejszych parafii poprzez
dary pieniężne, ale również transporty mebli, odzieży, żywności. Kiedy
szykuje się transport, w biurze jest mnóstwo pracy. Pomagam wtedy
księgowej i sekretarce w papierkowej robocie przy kopiowaniu,
faksowaniu, segregowaniu poczty itp. Jak łatwo się domyśleć, nie nudzę
się. Praca – szczególnie ta z dziećmi – daje mi dużo satysfakcji i
pozwala zdobyć wiele praktycznych umiejętności i doświadczeń.

Magda Kaleta