Wystarczy uśmiech
W
niedzielę po południu odbyło się pierwsze spotkanie gości z Polski z
dziećmi z domu dziecka, które uczą się w tej szkole. Jak napisała
Aniela Macura, jedna z opiekunek grupy, wszystko zaczęło się od
wspólnego podwieczorku. Szkoda tylko, że nasi gospodarze nie mówili po
polsku. Szybko jednak zrozumieliśmy, że aby okazać sobie radość i
zainteresowanie nie trzeba używać słów. Wystarczy uśmiech, uścisk
dłoni, ciepłe spojrzenie. Nawet się nie spostrzegliśmy, jak znikła
dzieląca nas bariera językowa. Z pewnością przyczyniły się do tego
wspólne wyjazdy i zabawy, mecz koszykówki, pieczenie kiełbasy,
dyskoteka, a nawet – z powodu bardzo gęstej mgły – nie do końca udana
wycieczka w góry”.
Jedną z największych atrakcji i najbardziej
też przez dzieci ulubioną była jazda konna. Dzieciom pozwolono również,
by same – choć pod okiem instruktora – czyściły codziennie konie i
karmiły je.
Niektórzy z kolei bardzo lubili skakać na
trampolinie lub „pływać” w basenie pełnym kolorowych piłeczek albo
odpoczywać na łóżku wodnym. Dzieci chodziły także na prawdziwy basen.
Jeszcze jeden aktor
W
programie były też przewidziane: wspólne śpiewanie pieśni, modlitwy
przygotowywane na przemian przez Elżbietę Byrtek i Anielę Macurę.
Znalazł się także czas na głębokie rozmowy o tym, co nurtuje rodziców i
dzieci.
Podczas pobytu miało miejsce niejedno śmieszne
wydarzenie, a do jednego z nich doszło w trakcie przygotowań do
wystawienia pewnej sztuki. Dzieci ze szkoły w Schneidlingen wraz z
wychowawcami przygotowywali przedstawienie na podstawie bajki braci
Grimm pt. „Czterech muzykantów z Bremy”. Jedno z polskich dzieci,
będące najwyraźniej pod wrażeniem gry małych aktorów i tego, co działo
się na scenie, nie znając języka niemieckiego przyłączyło się do grupy
i zapytało: „A kogo ja mogę zagrać?”.
Zarówno rodzice, jak i
opiekunowie często podkreślali zaangażowanie i cierpliwość opiekunów ze
Schneidlingen, ich ciepłe – rodzicielskie podejście do dzieci. Dla
niektórych rodziców, często samotnie, bez niczyjej pomocy, borykających
się z chorobą dziecka, postawy te były czymś bardzo podnoszącym na
duchu. Mama jednej z dziewczynek tak później napisała w liście: „Pobyt
w Schneidlingen wpłynął na zwiększenie mojej wiary, iż mimo
upośledzenia mojej córki, można stworzyć warunki radosnego odpoczynku.
Odczuwało się wakacyjną atmosferę beztroski i akceptacji”.
Kolejne tego typu spotkanie planowane jest na przyszły rok. Tym razem do Polski przyjadą dzieci ze Schneidlingen.
E.B.
Ofiary
można wpłacać na adres: Diakonia Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego w
RP ul. Miodowa 21, 00-246 Warszawa. Konto: Bank PKO S.A. O/Warszawa,
12401066-9107681-2700-401112-001.